W Polsce popatrywanie zachodnich sąsiadów widać w każdej dziedzinie życia. Od kilku lat jesienią hucznie obchodzimy Halloween, młodzi rodzice coraz częściej wyprawiają baby shower, a w nieruchomościach popularny zaczyna być cohousing. Ta inicjatywa jest już bardzo powszechna w Danii czy Szwecji, lecz wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych lat podbije również Polskę. Dowiedz się, na czym polega cohousing i jakie zasady stoją za taką inicjatywą.
Termin „cohousing” jeszcze nie doczekał się polskiego nazewnictwa, gdyż jest to bardzo świeży trend w naszym kraju. Najprościej ujmując jest to wspólnota mieszkaniowa złożona z prywatnych domów jednorodzinnych, które skupiają się wokół wspólnej przestrzeni. Część wspólna ma zazwyczaj formę jednego wspólnego domu i zewnętrznych części, w których znajduje się np. większa kuchnia, duża sala zabaw dla dzieci, salę kinową czy plac zabaw.
W idei cohousingu bardzo ważne są wspólne zasoby. Często w „głównym” wspólnym domu jest również duża pralnia, suszarnia, a także urządzenia gospodarstwa domowego, takie jak: kosiarka czy pług do śniegu.
Wielkość osiedla ma zazwyczaj od 10 do 40 gospodarstw. Zdecydowaną większość osiedli cohousingowych ma jednak do 20-30 domów, by ułatwić komunikację między właścicielami sąsiednich nieruchomości.
Co ciekawe, idea cohousingu nie rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych, lecz jednym z najbardziej postępowych państw skandynawskich – Danii. To właśnie tam w 1967 roku Bodil Grae (duńska redaktorka) napisała artykuł zatytułowany „Dzieci powinny mieć stu rodziców”. Tekst poruszał temat instynktu stadnego i zachęcał do zorganizowania się wokół projektu społecznego, którego zwieńczeniem było powstawanie dwóch pierwszych grup cohousingowych, a właściwie bofællesskab, czyli społeczności żyjących, bo tak brzmiała taka wspólnota mieszkaniowa w języku duńskim.
Trend z Danii do Stanów przywiozło dwóch architektów – Kathryn McCamant i Charlesa Durretta – którzy napisali książkę o tym innowacyjnym systemie kooperatyw mieszkaniowych. Okazała się ona bestsellerem, co zapoczątkowało falę osiedli cohousingowych w Stanach Zjednoczonych.
Cohousing tworzą ludzie, którzy łączą siły, by stworzyć dzielnicę ucieleśniającą konkretne wartości. Wartości te są powiązane ze wspólną wizją życia w określony sposób. Takie kooperatywy mieszkaniowe skupiają ludzi o jednakowej religii, upodobaniach politycznych czy nawet żywieniowych (cohousingowe dzielnice wegan).
Wszystko rozpoczyna wspólne budowanie osiedla. W procesie planowania przyszli sąsiedzi decydują, jak mają wyglądać domy i przestrzenie wspólne. Nie ma jednej osoby decyzyjnej, gdyż wszyscy mieszkańcy cohousingu są pełnoprawnymi decydentami, a wszelkie postanowienia zapadają w drodze consensusu. Wspólnota jest z założenia egalitarna.
Osiedla cohousingowe najczęściej mają identyczne budynki, żeby nie wyróżniać żadnego z mieszkańców.
Wbrew pozorom nie jest to życie, w którym należy się podporządkować do ustalonych zasad. Choć cohousing kładzie duży nacisk na nawiązywanie więzi społecznych, to „w swoim ogródku” każdy może żyć, jak chce. Wspólnota nie wymusza na mieszkańcach ustalonego trybu życia. Mieszkańcy sami decydują, kiedy i na jakich zasadach chcą ze sobą współdziałać.
Bez dwóch zdań koncepcja cohousingu ma kilka bardzo istotnych zalet, dzięki którym mieszkańcy mogą po prostu wieść szczęśliwsze życie.
Jedną z nich jest oszczędność w domowych wydatkach. Jeśli mieszkamy na „normalnym” osiedlu, to każdy właściciel domu ma też własną kosiarkę czy grill gazowy. Gdyby jednak zastanowić się nad tym głębiej, to większość z tych rzeczy używamy maksymalnie kilka razy w roku. Z ekonomicznego punktu widzenia: to zbędny wydatek. W cohousingu takie przedmioty zazwyczaj znajdują się w części wspólnej budynku. Mieszkańcy osiedla mają więc o wiele mniej wydatków, gdyż dzielą się sprzętami gospodarczymi.
Niemałe oszczędności wynikają również z tego, że w planowaniu swojego osiedla (zazwyczaj) mieszkańcy decydują się na wspólny plac zabaw, boisko do piłki nożnej, ping-pong, bilard, a czasem nawet basen. Z perspektywy jednego gospodarstwa domowego są to naprawdę spore wydatki, ale w ramach cohousingu każdy z mieszkańców finansuje taką inwestycję, co wiąże się ze znacznie niższym kosztem indywidualnym.
Ciekawym zwyczajem na większości osiedli cohousingowych są wspólne posiłki w weekendy. Członkowie wspólnoty zbierają się razem w dzielonej kuchni i gotują. Każdy przynosi to, co akurat ma w swojej lodówce i wspólnymi siłami tworzą kulinarne arcydzieła. Taki zwyczaj także może wiązać się ze sporą oszczędnością finansową.
Poczucie bezpieczeństwa to jedna z głównych zalet idei cohousingu. Gdy czujemy się anonimowi, pozwalamy sobie na odstępstwa od prawa lub dobrego zachowania. Jeśli jednak mamy poczucie, że każdy nas zna, to ogranicza nas instynkt stadny, który naturalnie będzie nas kierował w stronę życia zgodnego z zasadami społeczeństwa.
Wiele badań naukowych dowodzi, że cohousingowe kooperatywy mieszkaniowe są niemal wolne od przestępstw. Znacznie rzadziej dochodzi w nich do pobić, kradzieży czy przemocy domowej.
W XXI wieku wiele osób odchodzi od budowania relacji sąsiedzkich. Stajemy się coraz bardziej zamknięci na to, co dzieje się poza naszymi drzwiami. Efektem takiej zmiany jest duże poczucie osamotnienia, nawet jeśli otacza nas tysiące innych osób.
Idea cohousingu całkowicie wyklucza taką możliwość. Mieszkańcy cohousingu spędzają wolny czas wspólnie. Razem grają, rozmawiają, gotują czy jeżdżą na wycieczki. Ma to bardzo pozytywny wpływ na ich zdrowie psychiczne, gdyż przypomina to naturalne środowisko, w którym ukształtował się człowiek – wspólnota, w której każdy sobie pomagał, i dobro ogólne było najważniejszą wartością.
Łatwa możliwość zacieśniania więzi jest szczególnie istotna dla osób starszych, które często czują się zapomniane. W środowisku cohousingowym często pomagają rodzinom z dziećmi i dzielą się swoim doświadczeniem z młodszymi członkami, co pozwala im czuć się ważnymi, gdyż odgrywają istotną rolę dla dobra całego społeczeństwa.
Nie ma rozwiązań wolnych od wad. Cohousing nie jest wyjątkiem. Jeśli rozważasz taką formę wspólnoty, to koniecznie zapoznaj się także z jej wadami.
W idei cohousingu podejmowane decyzje są wynikiem wspólnych ustaleń wszystkich członków wspólnoty, co może być sporą wadą. Znalezienie wspólnego języka jest jednym z głównych wyzwań takiego osiedla.
Choć funkcjonowanie osiedla cohousingowego może przybierać różne formy, to wspólne budowanie, kolacje i spędzanie czasu wolnego są nieodłączną częścią każdego z nich. Dla osób, które są silnie introwertyczne, może być to mały koszmar. Konieczność uczestnictwa we integracji – co jest podstawą samej idei cohousingu – będzie dla nich drogą przez mękę, a nie przyjemnością.
Cohousing jest bardzo popularny w krajach skandynawskich, jednak w ostatnich latach zyskuje również spore uznanie w Stanach Zjednoczonych. Według najnowszych danych w USA utworzono już ponad 160 wspólnot w 25 stanach, a aż 125 jest w trakcie tworzenia.
Idea cohousingu przyjęła się bardzo dobrze również w Holandii (około 300 wspólnot cohousingowych), Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii.
W Polsce od kilku lat można słyszeć o planach powstania osiedla cohousingowego, jednak do tej pory nie utworzono wiele osiedli w takiej formie. Niechęć Polaków może wynikać z naszego narodowego charakteru, w którym chęć do dzielenia się rzeczami, jest (delikatnie ujmując) dość skromna. Wolimy raczej dbać o to, co dzieje się u nas i przymykać oko na to, co dzieje się poza naszymi drzwiami.
Zdecydowanie popularniejszą formą jest coliving, czyli zabudowa wielomieszkaniowa, w której udział przestrzeni wspólnych jest jeszcze większych, gdyż nierzadko mieszkańcy współdzielą kuchnię i łazienkę.
Samodzielne lokale mieszkalne, które są prawnie wyodrębnione w budynku, podlegają w polskim prawie automatycznemu uregulowaniu w formie wspólnoty mieszkaniowej. Jest to regulowane ustawą o własności lokali, która określa zarządzanie poprzez zebrania właścicieli oraz procedury decyzyjne. Jeśli jednak mówimy o budowie osiedla domów czy zakupie domu na współwłasność, nie ma automatycznego założenia określonej formy prawnej.
W Polsce aż 50% seniorów spędza czas na oglądaniu telewizji. Brak inicjatyw społecznych, które aktywnie włączałyby grono osób starszych do wspólnych aktywności, tylko intensyfikuje ten problem.
Telewizja jest dla nich jedyną formą rozrywką, a jedyną formą kontaktu jest rozmowa w sklepie. To przykra, lecz bardzo prawdziwa perspektywa na życie większości polskich seniorów. Często przestrzenie publiczne nie są dostosowane do ich niepełnosprawności, więc stają się „więźniami czwartego piętra”. Cohousing senioralny jest ideą, która może odmienić ich życie i sprawić, że do samego końca będzie pełne kontaktów towarzyskich i ciekawych wydarzeń.
Takie środowisko zachęca do nawiązywania relacji, wzajemnej pomocy i aktywnego spędzania czasu, co jest niezwykle ważne dla zdrowia psychicznego i fizycznego w starszym wieku. Ponadto, cohousing senioralny często oferuje wspólne przestrzenie, takie jak sale spotkań, ogrody czy warsztaty, które stają się miejscem integracji i realizacji pasji. Cohousing senioralny, promując ideę wspólnoty, może okazać się doskonałym rozwiązaniem dla tych, którzy pragną połączyć prywatność z uczestnictwem w aktywnej i wsparciowej społeczności.
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |